Alchemia. Powieść biograficzna o Marii Skłodowskiej-Curie

Katarzyna Zyskowska
Wydawnictwo Znak Literanova 2024

Postać Marii Skłodowskiej-Curie nigdy specjalnie mnie nie ekscytowała, choć oczywiście zdawałam sobie sprawę z jej olbrzymiego wkładu w rozwój nauki. Mój stosunek do dwukrotnej noblistki zmieniła Katarzyna Zyskowska – najpierw powieścią „Zanim”, wydaną w 2016 roku, a teraz „Alchemią”. 

Zyskowska ma wyjątkowy dar zamieniania każdej opowieści w złoto. Dzięki wrażliwości, subtelności języka i rzetelnemu researchowi spod jej pióra wychodzą historie, które chłonie się i przeżywa, jakby były naszymi własnymi. Nie inaczej jest z „Alchemią” – powieścią biograficzną skupiającą się na miłosnych perypetiach Marii Skłodowskiej-Curie.

Swoją najnowszą książkę Zyskowska podzieliła na dwa okresy – końcówkę lat 80. XIX wieku, kiedy wkraczająca w dorosłość Mania otrzymuje posadę guwernantki w Szczukach i tam poznaje swoją pierwszą sympatię, Kazimierza Żórawskiego, oraz lata po tragicznej śmierci męża Piotra Curie, kiedy to wikła się w płomienny romans z Paulem Langevinem. Jesteśmy zatem świadkami zarówno nieśmiałych uniesień serca, pierwszych pocałunków i rozczarowań, jak i w pełni dojrzałej, namiętnej, choć równie bolesnej miłości, która w mgnieniu oka przeradza się w obyczajowy skandal.

Spojrzenie na noblistkę z dwóch perspektyw pozwala czytelnikowi nie tylko lepiej poznać Skłodowską, lecz także przekonać się, że od zawsze była wrażliwą, oddaną, skromną, ale i potrafiącą zawalczyć o siebie istotą. Do tego niezwykle mądrą i oczytaną. W tym kontekście „Alchemia” przestaje być jedynie powieścią o intensywnym uczuciu do drugiego człowieka, a staje się również manifestem kobiecej determinacji, odwagi i siły.

Wspaniała jest ta powieść. Emocjonalna, plastyczna, nad wyraz ciekawa, a co najważniejsze ukazująca Skłodowską jako postać z krwi i kości, a nie monumentalny pomnik, jak zwykło się ją postrzegać. „Alchemia” na pewno zajmie wysokie miejsce w moim tegorocznym rankingu.

*Egzemplarz we współpracy z wydawnictwem Znak Literanova

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *