Hillary Jordan
Tłumaczenie: Adriana Sokołowska-Ostapko
Wydawnictwo: Otwarte
Poleca Kasia Sosnowicz
Biel i czerń. Jasność i mrok. Chłodna kalkulacja i nieokiełznane porywy serca. Hillary Jordan napisała powieść pełną oczywistych kontrastów, ale także tylko pozornych sprzeczności. Absolutnie oczarował mnie jej klimat.
Czasami wyrządzanie zła jest konieczne. Czasami to jedyny sposób, żeby przywrócić dobro…
Delta Missisipi, druga połowa lat czterdziestych XX wieku. Zaniedbana, pozbawiona bieżącej wody i prądu, pełna błota i kurzu niewielka farma. To właśnie tu przeprowadza się rodzina McAllanów. Dla zasadniczego Henry’ego to spełnienie marzeń o własnej ziemi, dla jego wrażliwej żony Laury zsyłka do krainy brudu, samotności i segregacji rasowej. Ta ostatnia będzie mocno leżeć jej na sercu za sprawą czarnoskórej rodziny Jacksonów, wyjątkowo tępionej przez teścia Laury i pozostałych białych mieszkańców Południa. Tymczasem z wojny wracają brat Henry’ego i syn Jacksonów. Czy przyjaźń, która ich połączy, przetrwa jedną z najcięższych prób?
Z całego serca życzę sobie i Wam, aby ten rok obfitował właśnie w takie lektury – mądre, napisane z uwagą i wrażliwością, podejmujące kluczowe dla ludzkości zagadnienia. Choć akcję debiutanckiej książki Jordan i czasy nam współczesne dzieli ponad siedemdziesiąt lat, mam wrażenie, że sens tej opowieści nie zestarzał się ani odrobinę.
„Błoto” to nie tylko historia niesprawiedliwej, nieludzkiej segregacji rasowej. To powieść o nierównej walce z Matką Naturą, pielęgnowanym od wieków gniewem, podziałami, stereotypami, a wreszcie z własnymi pragnieniami, które nieoczekiwanie i wbrew wszelkim zasadom zaczynają coraz głośniej krzyczeć. To opowieść o trudnych wyborach i ich dotkliwych konsekwencjach, o sile przyjaźni, pożądania, niezłomnej odwadze, ale i strachu wypełniającym po brzegi nawet najbardziej waleczne serce. To historia pełna lepkiego brudu, unoszącego się w powietrzu pyłu i zgnilizny, której smród wdziera się w nozdrza i otumania. Czy pod tą warstwą zaschniętego błota może tlić się nadzieja?
Sięgnijcie po „Błoto”, a gwarantuję, że szybko wciągnięcie się w wyjątkowy klimat tej powieści. Duża w tym zasługa pierwszoosobowej narracji, z perspektywy kluczowych dla fabuły bohaterów, którym Jordan dość sprawiedliwie oddała głos. Z oczywistych powodów wykluczyła tylko jednego…
Porywająca, poruszająca, piekielnie dobrze napisana proza!
Za inspirację do lektury dziękuję Annie Karolinie Lewandowskiej.
PS Na Netfliksie znajdziecie film „Mudbound” na podstawie powieści Jordan, który zdobył aż cztery nominacje od Oscara. Na razie obejrzałam tylko kawałek − póki co nie chcę sobie psuć wrażeń po tej wspaniałej powieści. 😉