Córka fortuny

Isabel Allende
Tłumaczenie: Marta Jordan
Wydawnictwo Marginesy

Prawdę napisano na okładce kolejnej powieści Isabel Allende, która szczęśliwie trafiła w moje ręce. „Córka fortuny” pochłonęła mnie bez reszty.

Pod chilijską posiadłość rodzeństwa Sommersów zostaje podrzucone niemowlę. Dziewczynka od razu zdobywa serca domowników, a zwłaszcza młodziutkiej Miss Rose, która od tej pory będzie dla małej Elizy jak matka. Jednak przeznaczenie pociągnie dziewczynę w zupełnie inną stronę. Zakochana do szaleństwa w przypadkowo poznanym chłopaku Eliza ruszy do Ameryki, by wraz z poszukiwaczami złota odnaleźć upragnioną miłość. Podczas podróży los wystawi ją na ciężką próbę, ale też ześle anioły, które ocalą jej duszę.

Allende znowu to zrobiła! Zauroczyła mnie opisami dziewiętnastowiecznego Chile, wciągnęła w historię pełną ludzkich namiętności i nieoczekiwanych zwrotów, zmusiła do pochylenia się nad sytuacją kobiet i ich rolą w dawnym i współczesnym świecie.

„Córka fortuny” jest zdecydowanie lżejsza od „Domu duchów” – mało tu politycznych rozgrywek i gospodarczych niuansów, a więcej uczuć, skomplikowanych życiowych wyborów i szumu morza. Właściwie połowa tej wciągającej powieści rozgrywa się w podróży, której celem jest żarliwa i niespełniona miłość. Na przykładzie Elizy i jej wybranka chilijska pisarka obnaża potęgę ludzkiego serca, które skłonne jest do niewyobrażalnych poświęceń, nawet jeśli wiążą się one z zagrożeniem życia. Jak to jednak bywa, los ma w głębokim poważaniu nasze plany i pragnienia, jest przewrotny i lubi udowadniać, że wcale nie wiemy, co jest dla nas najlepsze. Koniec końców, jak pisze Allende: …wszyscy czegoś szukamy, a znajdujemy co innego…

Powieść chilijskiej pisarki to kolejny hołd złożony kobietom: ich walce o niezależność i prawo do bycia sobą. Zarówno młodziutka Eliza, jak i jej przybrana matka czy wreszcie przedsiębiorcza Paulina Rodriguez de Santa Cruz nie boją się zawalczyć o swoje zdanie. Czasem co prawda robią to po cichu, ale z determinacją i odwagą godnymi pozazdroszczenia. To one przecierają szlaki, zarażają nadludzką siłą, mobilizują do zrobienia kolejnego kroku. I bez znaczenia jest fakt, że żyły dwa wieki temu – jestem przekonana, że okażą doskonałym drogowskazem dla współczesnych kobiet.

Za sprawą „Córki fortuny” Allende przenosi czytelnika w świat ogarnięty gorączką złota. Zapalczywi poszukiwacze za ostatnie oszczędności wsiadają na statek i ruszają do Kalifornii za drogocennym kruszcem, który jednym przyniesie bogactwo i szczęście, innym zaś zgubę. Czy warto porzucać wszystko dla marzeń, które być może nigdy się nie spełnią? Czy prawdziwego złota faktycznie można dotknąć, czy jednak pozostaje ono głęboko ukryte w naszym sercu?

„Córka fortuny” to porywająca powieść historyczno-obyczajowa z elementami przygody i opowieści łotrzykowskiej. Dla miłośników literatury, która nie chodzi na skróty.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Marginesy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *