Dama (tom 3 z Anną Marią Kier)

Dagmara Andryka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 2022

Seria z byłą policjantką Anną Marią Kier to jedna z moich ulubionych. Jej autorkę cenię za pomysłowość, wyjątkowy dar opowiadania historii z dreszczykiem i warsztat, dzięki któremu każdą kolejną powieść z cyklu czyta się jeszcze sprawniej i z większymi wypiekami na twarzy. Wśród rodzimych twórców mamy naprawdę wielu utalentowanych literatów. Doceniajmy ich, bo na to zasługują.

Przed Anną Marią Kier i Wandą Lechicką kolejne trudne zlecenie – sprawa zaginięcia przed kilku laty małej dziewczynki. Przy okazji śledztwa do bohaterek powrócą dawne traumy. Prawda, którą jedna z kobiet będzie musiała wreszcie poznać, okaże się na tyle szokująca, że wywróci powieściowy świat do góry nogami.

Dagmary Andryki absolutnie nie dopadł syndrom ani drugiej, ani trzeciej powieści z cyklu, jak to czasem się zdarza u popularnych pisarzy. „Dama” jest jeszcze lepsza od swoich poprzedników („Króla” i „Asa”) – dynamiczniejsza, mroczniejsza, z nieoczywistą karcianą symboliką. Zwłaszcza ta ostatnia sprawia czytelnikowi niemałą frajdę. Mimo że znamy z poprzednich tomów historię rodzinną Anny Marii Kier i przeczuwamy, o co może chodzić, pewnych spraw nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ponieważ pisarka wciąż wyciąga na jaw nowe szokujące fakty. Kim jest Dama Kier? Czy kryje w sobie tradycyjne znaczenie, czy może tym razem pojawia się w pozycji odwróconej? Żeby nie zdradzić za wiele, nadmienię tylko, że Andryka ukryła w powieści wiele dość skrajnych interpretacji, pokazując, jak nietuzinkową, a zarazem nieobliczalną może być ta dostojna karta.

Trzeci tom cyklu z byłą policjantką i jej przyjaciółką – specjalistką od cyberprzestępczości – jest nie tylko bardzo sprawnie napisanym kryminałem, lecz także przejmującą opowieścią o ludzkiej samotności. Gdy krąg zaufanych osób niebezpiecznie się kurczy, trudno stawiać czoło codzienności i mobilizować się do działania. Zwłaszcza jeśli wciąż nie rozliczyliśmy się z przeszłością, a niezabliźnione rany nadal się sączą. Wyobcowanie i dojmująca tęsknota za bezinteresowną relacją z drugim człowiekiem dotykają praktycznie wszystkich powieściowych bohaterów. Każdy ma do przepracowania jakąś traumę, każdy walczy z bólem – czy to po stracie, czy po niespełnionych oczekiwaniach. Każdy też liczy, że prawda magicznie go uzdrowi. Czy jednak faktycznie tak się stanie?

Bardzo jestem ciekawa, jak Andryka zagra kolejną kartą. Świadomość, że część czwarta, czyli „Walet”, jest już w przygotowaniu, trzyma mnie przy życiu, bo nie lubię na długo się rozstawać z ulubionymi bohaterami. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *