Doktórka od familoków – recenzja przedpremierowa

Magdalena Majcher
Wydawnictwo W.A.B. 2023

Premiera 8 marca

„Doktórka od familoków” to nie tylko poruszający obraz jednej z najbardziej tuszowanych epidemii PRL-u. Ta powieść jest kolejnym mocnym dowodem na niezłomność, odwagę, determinację i poświęcenie polskich kobiet. 

Lata 70. XX wieku. W katowickich Szopienicach czas upływa na ciężkiej pracy i wychowywaniu dzieci w trudnych warunkach higienicznych. Próżno szukać w tej dzielnicy zielonych trawników czy zwierząt domowych – wszystko pada, zanim ujrzy promień słońca ledwie widoczny zza chmury dymu. Winna tej sytuacji jest działająca prężnie od XIX wieku Huta Metali Nieżelaznych – matka żywicielka wielu rodzin. 

O ołowicy (zatruciu ołowiem) wśród robotników mówi się na co dzień. Regularnie są poddawani badaniom, a ci z najwyższym stężeniem pierwiastka w organizmie są czasowo kierowani do innej pracy. Nikt jednak nie przypuszcza, że tę uszkadzającą wszystkie organy chorobę noszą w wątłych ciałach także dzieci z pobliskich familoków. Nic więc dziwnego, że większość z nich musi się zmagać z niepełnosprawnością umysłową, niedokrwistością, bólami brzucha i innymi dolegliwościami. Jak to możliwe, skoro te dzieci nigdy nie miały bezpośredniego kontaktu z ołowiem? 

Rozwikłania zagadki szopienickiej epidemii podjęła się pediatra z przychodni rejonowej doktor Jolanta Wadowska-Król. Dzięki wielkiej odwadze uratowała blisko pięć tysięcy małych pacjentów, narażając się tym samym najwyższym władzom państwowym. O tej walecznej i skromnej lekarce świat zapomniał na długie lata…

Fabularyzowana historia doktor Wadowskiej-Król, czyli powieść „Doktórka od familoków” Magdaleny Majcher, jest nie tylko przerażającym zapisem epidemii ołowicy, która dotknęła tysiące śląskich rodzin, lecz także – jak przyznaje autorka – hołdem oddanym wszystkim, którzy pracując ciężko dla dobra kraju, poświęcili zdrowie, a niejednokrotnie również życie. To opowieść o niespotykanej determinacji, płynącym z serca powołaniu i bezinteresownej trosce o drugiego człowieka. A także o niezłomnej sile kobiet – zarówno tych wykształconych medycznie i świadomych zagrożenia, jak i prostych matek i żon, które dzielnie stawiając czoło dygnitarzom i niekiedy własnym mężom, ruszyły na ratunek dzieciom.

Poraża w tej powieści ogrom biedy, bezradności, a także dojmującego poczucia braku lojalności, bo przecież trucicielka zapewniała utrzymanie wielu rodzinom. Mężczyźni pracujący w hucie z jednej strony zdawali sobie sprawę, że powoli zabija ona ich dzieci, z drugiej zaś nie wyobrażali sobie życia gdzie indziej – wielu przecież na ołowianej ziemi rodziło się, dorastało i rozstawało z życiem (często niestety przedwcześnie). W obliczu tragedii musieli podjąć najtrudniejszą z decyzji. 

Moim zdaniem „Doktórka od familoków” to jedna z ciekawszych powieści w dorobku Magdaleny Majcher, do tego napisana z empatią, wyczuciem i sympatią nie tylko do głównej bohaterki, lecz także prostego człowieka.

Niech historia doktor Wadowskiej-Król, a także najbliżej z nią współpracującej pielęgniarki Wiesi Wilczek idzie w świat, bo w pełni na to zasłużyła.

Za prebooka serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *