Isabel Allende
Tłumaczenie: Zbigniew Marcin Kowalewski
Wydawnictwo: Marginesy
Tę powieść smakuje się bez pośpiechu, nasiąkając magiczną atmosferą, wyczuwalną obecnością duchów i gryzącym w gardło pyłem unoszącym się nad dachem Las Tres Marias. Absolutnie wspaniała opowieść!
Życie młodego Estebana Trueby nagle traci sens, gdy w zaświaty niespodziewanie odchodzi jego ukochana Rosa. Los jednak nie lubi próżni i pozwoli mu przeżyć jeszcze jedną miłość – porywczą, namiętną, ale też przynoszącą ból i rozczarowanie, zwłaszcza tej, która zechce związać się z Estebanem na zawsze.
Rzadko kiedy trafiam na książkę, która tak bardzo potrafiłaby mnie zahipnotyzować cierpką, ale mimo wszystko otulającą atmosferą i różnorodnością bohaterów. Podobnej fascynacji doświadczyłam przy lekturze powieści „Las zna twoje imię” Hiszpanki Alaitz Leceagi. To bez wątpienia niepowtarzalny urok literatury iberoamerykańskiej, w której realizm magiczny w oczywisty sposób uzupełnia się z szarością dnia codziennego i zadającymi cios porywami ludzkiej natury.
Chilijska pisarka i dziennikarka Isabel Allende zapewne dołączy do grona moich ulubionych zagranicznych autorek. „Dom duchów” jest pierwszą jej powieścią, na którą się skusiłam, i teraz żałuję, że zrobiłam to tak późno. Mam nadzieję, że będzie to sympatia wieloletnia, a Allende jeszcze nieraz zaczaruje mnie swoim piórem.
„Dom duchów” to opowieść o wielopokoleniowej rodzinie Estebana Trueby – wyjątkowego choleryka, nieznoszącego sprzeciwu i nieakceptującego odmiennego zdania najbliższych. Przez całą lekturę wzbudza wyjątkową niechęć, choć jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że jego charakter został ukształtowany przez życiową tragedię, jaką była utrata narzeczonej, oraz zawirowania polityczne. Trueba niewątpliwie gra w tej powieści pierwsze skrzypce, ale – wbrew pozorom – nie gra ich we własnej rodzinie (choć jemu samemu nawet to do głowy nie przyjdzie). W Las Tres Marias rządzą kobiety – pozostające niby w cieniu, ale mające ogromny wpływ na to, co dzieje się wokół, i paradoksalnie swą delikatnością i wrażliwością zapewniające rodzinie stabilność i poczucie bezpieczeństwa. Bez nich wszystko zaczyna się sypać, a pozornie silni mężczyźni stają się zagubieni i całkiem bezradni.
Allende stworzyła wielobarwną i godną podziwu plejadę kobiecych charakterów, z eteryczną, żyjącą na granicy jawy i snu Clarą, jej córką Blancą, która ośmieliła się ulokować uczucia nie tam, gdzie powinna, oraz wnuczką Albą – waleczną i oddaną dziadkowi kronikarką rodziny. Równie ciekawą postacią jest pełna sprzeczności siostra Trueby – niezamężna Ferula. Podobnie jak brat skrzywdzona przez los, próbuje odnaleźć swoje miejsce w domu Estebana. Jej miłość i troska, choć płynące z serca, potrafią prawdziwie osaczyć.
O „Domu duchów” można by pisać bez końca, zachwycając się jego hipnotyzującym klimatem. Jeśli skusicie się na tę powieść, przygotujcie się na zdecydowanie dłuższą ucztę literacką, bo to historia, której na szczęście nie można połknąć byle jak w jeden wieczór. Wymaga skupienia i całkowitego oddania się bohaterom. Zdecydowanie jednak jest tego warta!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Marginesy.