Gorsza

Jarosław Czechowicz
Wydawnictwo: Czarna Owca

Jarosław Czechowicz odczarował moją ostatnią niechęć do thrillerów psychologicznych. „Gorsza” nie tylko jest niezwykle oryginalną i pochłaniającą historią, lecz także niesie za sobą aktualne bez względu na czas i okoliczności przesłanie.

Zostaje się z taką przemocą samemu, a potem przez całe zasrane życie jest się samemu z jej wspomnieniami.

Magda pracuje jako kierowca krakowskich autobusów. Jest po rozwodzie i raczej nie ma znajomych – oprócz bliskiego przyjaciela, z którym łączy ją wspólna traumatyczna przeszłość. Gdy pewnego dnia w prowadzonym przez siebie autobusie spotyka starą znajomą, odzywają się bolesne wspomnienia, a w głowie Magdy rodzi się diabelski plan. Jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, by udowodnić, że jesteśmy coś warci?

„Gorsza” to kolejna w tym roku, obok „Nic o tobie nie wiem” Małgorzaty Rogali, bardzo ważna społecznie powieść. Jak mówi o niej sam autor, jest mrocznym memento, bo to, o czym opowiada, zaczęło się wieki temu, a trwa do dziś i trwać zapewne będzie jeszcze długo – dlatego nie możemy zapomnieć. Mowa o przemocy człowieka wobec człowieka – i to nie tylko tej szkolnej, choć faktycznie ostatnimi czasy ma się ona wyjątkowo dobrze w niejednej placówce oświatowej. Co bardzo istotne, Czechowicz nie skupia się jedynie na opisaniu samego zjawiska, ale przede wszystkim szuka jego przyczyn – analizuje przemoc z różnych punktów widzenia, próbując zrozumieć motywację każdej ze stron. Bierze pod lupę nie tylko młodzież, lecz także rodzinę jako jednostkę społeczną, od której w istocie wszystko się zaczyna, jak również grono pedagogiczne – czasem ślepe na to, co dzieje się na szkolnych korytarzach.

Z mrocznej fabuły, od której momentami włos jeży się na głowie, wyłania się zło w najczystszej postaci, które rodzi kolejne zło i które nie potrafi się zatrzymać w tej mocno skręconej z zależności międzyludzkich spirali. Przemoc, nawet ta wyrządzona dawno temu, wciąż rezonuje. Ofierze nie pozwala zapomnieć, że jest gorsza, nic niewarta, jak śmieć, którego można jedynie przydeptać. Prześladującemu daje złudne poczucie bezkarności i – jakkolwiek dziwnie to zabrzmi – wyjątkowości. 

Czechowicz za sprawą historii Magdy próbuje rozgryźć złożoność ludzkiej natury. Czy przemocowiec taki już się rodzi, czy zło zostaje w nim zaszczepione przez dom rodzinny i środowisko, w którym obraca się na co dzień? Czy ofiara może stać się katem, czy to absolutnie niemożliwe? Czy o traumatycznych wydarzeniach można zapomnieć i traktować je jak zamknięty rozdział? A może wystarczy jeden niewinny impuls, by maszyna strachu i poniżenia ruszyła na nowo?

„Gorsza” jest moim zdaniem jednym z najlepszych polskich thrillerów psychologicznych, jakie będziecie mieli okazję przeczytać w tym roku. To powieść o ogromnej samotności, która tak samo przeraża, jak z żalu ściska za gardło. Mam nadzieję, że nie zginie wśród miałkich i schematycznych historii, od których zaczyna już boleć głowa.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *