Dorota Koman
Ilustracje: Grzegorz Gortat
Wydawca: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział Warszawa
Poleca Kasia Sosnowicz
O ulotności chwili, bagażu doświadczeń, nadziei i beznadziei w świecie pełnym ograniczeń poetyckim językiem opowiada Dorota Koman. Warto czasem poprzeżywać wierszem.
Posprzątać, pozamiatać
Pozałatwiać sprawy (…)
Odejść po cichu, spokojnie
I jakby mimochodem
Wiersze Doroty Koman – poetki, redaktorki, krytyka literackiego – są odzwierciedleniem nieustającej walki człowieka zarówno z tym, na co nie ma wpływu, jak i z materią, którą sam kształtuje poprzez życiowe wybory. Dużo w tym tomiku tęsknoty, poczucia nieuchronnego końca, drżącej obawy, co dalej. Ponadto garść wspomnień z dzieciństwa, kilka rozdzierających słów o miłości, naręcze myśli, które napędza współczesna pandemia strachu, wyobcowania, doskwierającej samotności. Jest jednak wśród tych niskich tonów i nieśmiały śpiew słowika, promień słońca, a także piękne świadectwo macierzyństwa (patrz: cudny ostatni wiersz).
Koman oszczędnie dobiera słowa. Nie stroi ich w kokardy, nie posypuje brokatem, by mogły udawać kogoś innego. Są niczym nitki w parcianej sakiewce. Mocne, bo nierozerwalne z rzeczywistością. Gdzieniegdzie przetarte, napęczniałe bólem i rozczarowaniem, ale wcale nie szarobure. Mogą stać się opowieścią każdego z Was – wystarczy czytać je w swoim rytmie, z własnym bagażem i życiowym kolorytem.
Poruszająca lektura nie tylko dla wierszolubów!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Autorce.