S.A. Cosby
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Wydawnictwo Agora 2024
Nie będę oryginalna, pisząc, że ta powieść jest prawdziwym zaskoczeniem. Brutalna, a jednocześnie subtelna, przypomina krzyk rozpaczy.
„Kolczaste łzy” S.A. Cosby’ego w tłumaczeniu Jana Kraśki to historia dwóch ojców, którzy postanowili sami wymierzyć sprawiedliwość po tragicznej śmierci synów. Sytuacji nie ułatwia fakt, że obaj panowie są byłymi więźniami, jeden z nich jest czarnoskóry, a ich synowie byli wzbudzającą kontrowersje parą gejów. Mieszanka wybuchowa, można by rzec.
Nie spodziewałam się, że ta powieść będzie mieć tak ogromną moc przyciągania. Na pierwszy rzut oka mogłabym stwierdzić, że to literatura, która mnie nie usatysfakcjonuje – dzieje się tu tak dużo, że nie ma czasu na oddech, niektóre sceny są przerysowane, a porywcze (delikatnie mówiąc) charaktery obu głównych bohaterów prowadzą do prawdziwej sieczki. Jednak styl autora – mocny, brutalny, ale też momentami subtelny – robi robotę, więc już po pierwszych kilku stronach wiedziałam, że to będzie udane spotkanie.
Cosby szaleje z ilością krwi i liczbą zbrodni popełnianych przez zrozpaczonych ojców próbujących dociec prawdy. Ta ich przestępcza nadpobudliwość ma jednak sensowne wytłumaczenie i w dużej mierze wynika z ogromnych wyrzutów sumienia. Dlatego w pewnym momencie czytelnik przestaje się dziwić, a zaczyna im wręcz kibicować. Co koniecznie trzeba podkreślić, powieść ma mocny społeczny wydźwięk, pokazuje bowiem, do czego prowadzą uprzedzenia, zwłaszcza na tle rasowym czy orientacji seksualnej. I jak druzgocącą cenę możemy zapłacić za brak tolerancji i miłości bezwarunkowej do własnych dzieci.
Mimo pędzącej na łeb, na szyję akcji i bezkompromisowych postaci w opowieści Cosby’ego nie brakuje wzruszających momentów, a wymowne zakończenie pozostawia czytelnika z rozdartym sercem.
Jestem na tak!
*Egzemplarz we współpracy z Wydawnictwem Agora