Aleksandra Rak
Wydawnictwo Flow 2023
Wiecie, że anioły wcale nie mają skrzydeł, tylko ręce zawsze chętne do pomocy? A gdy zdarza się, że ich elektryzujący wzrok zatrzymuje się na naszej twarzy, czujemy się, jakbyśmy przybili do wytęsknionej przystani.
Oliwia jest na życiowym zakręcie. Właśnie pożegnała na zawsze ukochaną osobę i zamknęła za sobą wszystkie drzwi. Za sprawą listu trafia do Płotek – urokliwej nadmorskiej miejscowości, której mieszkańcy kryją w sercach bolesne tajemnice. Oliwia będzie miała w miasteczku ważną misję do spełnienia.
Nieczęsto sięgam po polskie powieści obyczajowe, ale gdy już to robię, wymagania mam spore. Moje pierwsze spotkanie z prozą Aleksandry Rak uznaję za bardzo udane z wielu względów, także edytorskich. „Latarnik” nie tylko ma przyciągającą, nastrojową okładkę i cudną grafikę w środku, lecz także jest porządnie zredagowany i złożony z dbałością o szczegóły, co jest dla mnie niezwykle istotne, ponieważ nie znoszę wydawniczego niechlujstwa.
Historia mieszkańców nadmorskich Płotek wypełniona jest ciepłem, zapachem morza, ale i cierpieniem. Niemalże wszyscy bohaterowie mierzą się z traumami. Czasem są to gwałtownie zerwane więzi rodzinne, czasem choroba, która odbiera sens życia, innym razem dotkliwa samotność czy przemoc, z którą niektórzy muszą nauczyć się żyć. W te ludzkie tragedie wkracza „moc”, którą na pierwszy rzut oka trudno uchwycić. Choć sama ma poranione skrzydła, pomaga innym uwierzyć, że jeszcze jest dla nich szansa. Czy anioły istnieją naprawdę? Czy ich kojący szept faktycznie można usłyszeć? A może to tylko wytwór naszej wyobraźni?
Autorka „Latarnika” bardzo przekonująco pisze o magicznej stronie codzienności. Nie wywija przy tym różdżką, nie rzuca zaklęć, ale z czułością i wyrozumiałością dla ludzkich błędów uświadamia czytelnikowi, że czasem jeden życzliwy gest, dobre słowo mogą uchronić przed tym co ostateczne. To książka dla tych, którzy stracili nadzieję, ale także dla osób, które mają jej w nadmiarze. Ci pierwsi dzięki lekturze zobaczą światełko w tunelu, ci drudzy być może zechcą pójść z tą nadzieją w świat, by dzielić się z innymi.
Klimatyczna opowieść o tym, że dobro jest wokół nas, tylko nie zawsze potrafimy je dostrzec.
PS Tytułowy latarnik to bardzo ciekawa postać – koniecznie zajrzyjcie do posłowia.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Flow.