Łowca. Sprawa Trynkiewicza

Ewa Żarska
Wydawnictwo: Znak Literanova
Poleca: Kasia Sosnowicz

W tym roku minęło dokładnie 30 lat od jednej z najbardziej przerażających zbrodni w Piotrkowie Trybunalskim. Odpowiedzialny za nią Mariusz Trynkiewicz wciąż budzi grozę i obrzydzenie – nie tylko wśród mieszkańców tego miasta. Jak to się stało, że nieśmiały, inteligentny nauczyciel był w stanie wykorzystać seksualnie, a potem bestialsko zamordować czterech nastoletnich chłopców?

Tomek (11 lat), Artur i Krzyś (12 lat). Miesiąc po tym, jak ich zwęglone ciała znalazł w lesie grzybiarz, do zidentyfikowanych przez funkcjonariuszy ofiar bestii z Piotrkowa dołączył jeszcze 13-letni Wojtek – chłopiec, po którym nagle ślad zaginął, a który prawdopodobnie został zamordowany kilka tygodni wcześniej niż wspomniana trójka. Choć Trynkiewicz w czasie przesłuchań pamiętał mnóstwo dziwnych, czasem nic nieznaczących szczegółów, nie był w stanie przypomnieć sobie, w jaki sposób zwabił chłopców do swojego domu. Przedstawiona przez niego wersja wydarzeń pełna była niedomówień, sprzeczności i widocznej gołym okiem manipulacji. Jego matka – Urszula Trynkiewicz – zapewniała, że syn na pewno jest chory, że nie mógłby „na trzeźwo” targnąć się na czyjeś życie, biegli psychiatrzy jednak ze stuprocentową pewnością orzekli, że był w pełni poczytalny, a sąd skazał go na karę śmierci z pozbawieniem praw publicznych na zawsze. Kary nie wykonano, ponieważ Trynkiewicza objęła ogłoszona przez Sejm PRL w 1989 r. amnestia, która wszystkie wyroki śmierci zamieniała na 25 lat więzienia, ówczesny kodeks karny nie przewidywał bowiem dożywocia. Dziś Trynkiewicz mieszka w Ośrodku Psychiatrii Sądowej w Gostyninie razem z innymi najgroźniejszymi w Polsce gwałcicielami i mordercami, m.in. Leszkiem Pękalskim. Zostanie tam bezterminowo. Pisze wiersze, maluje, a nawet się ożenił…

Wszystkie te informacje znajdziecie w popartym solidnym researchem, wciągającym i przerażającym niczym mroczny kryminał reportażu urodzonej w Piotrkowie Trybunalskim dziennikarki Ewy Żarskiej. Ale „Łowca” to nie tylko suche fakty, o których mieliście szansę usłyszeć przy okazji kontrowersyjnej kilka lat temu sprawy skierowania Trynkiewicza do ośrodka w Gostyninie. To przede wszystkim bardzo wnikliwe studium psychopatycznej osobowości człowieka bez skrupułów i bez litości, który, wykorzystując zaufanie, nie zawahał się bestialsko pozbawić życia czterech wkraczających w nastoletnie życie chłopców.

Na postać „wampira z Piotrkowa” patrzymy obiektywnym reporterskim okiem Żarskiej, ale też oczami pracujących przy sprawie milicjantów, fotoreportera, który przypadkiem trafił na wizję lokalną, członków rodzin ofiar i matki – Urszuli Trynkiewicz. Na zaledwie 233 stronach krok po kroku śledzimy narodziny zła i poznajemy mordercę z niemal każdej strony – nie tylko tej najgorszej. To, co w tym reportażu jest bardzo uderzające i jednocześnie poruszające, to ogromny kontrast między tym, jak Trynkiewicza postrzegają choćby specjaliści, którzy z nim pracowali, a tym, jak odbiera go jego matka. Choć nie wybiela go i zdaje sobie sprawę, że popełnił okrutną zbrodnię, jej serce wciąż widzi w nim ukochanego syna. Bardzo dobrze, że Żarska także jej oddała głos w swoim reportażu – dzięki  temu obraz Trynkiewicza jest pełny, a przez to stuprocentowo wiarygodny. Dobitnie pokazuje także nam czytelnikom, że zło tak naprawdę może narodzić się w każdym – nawet pozornie cichym, nieśmiałym, opiekuńczym i inteligentnym człowieku.

Stale przewijającą się kwestią, która pojawia się przede wszystkim z inicjatywy rodzin zamordowanych chłopców, jest wątpliwość, czy Trynkiewicz faktycznie dokonał zbrodni sam. Jeśli dobrze przeanalizujecie pewne fakty, o których pisze Żarska, i wnikliwie przyjrzycie się bestii z Piotrkowa, sami zaczniecie się zastanawiać. To bardzo ciekawy, choć przez śledczych całkowicie wykluczony wątek. Warto jednak trochę pogłówkować i zabawić się w detektywa.

Reportaż Ewy Żarskiej polecam raczej osobom o mocnych nerwach. Nad tą bulwersującą i do dziś budzącą przerażenie sprawą warto się pochylić, choćby ze względu na pamięć o ofiarach. Dziś Trynkiewicz wiedzie spokojny, stabilny tryb życia. Ma do dyspozycji sztab specjalistów, może rozwijać swoje zainteresowania i marzyć. Tamtych chłopców już nie ma. Ich rodziny nigdy nie odzyskały spokoju.

Ocena: 9/10

PS Wszystkim zainteresowanym sprawą Trynkiewicza polecam również reportaż Justyny Kopińskiej „Spokojny sen Anny” ze zbioru „Polska odwraca oczy” o żonie Mariusza Trynkiewicza i ich miłości.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *