Hanna S. Białys
Czyta Filip Kosior
Wydawnictwo SQN 2024
To zdecydowanie jest czas polskich „kryminalistek”! Bardzo się cieszę, że ostatnio wychodzi sporo naprawdę dobrych historii ze zbrodnią w tle pisanych przez rodzime autorki. Jedną z takich powieści są „Męczennicy na płótnie” – drugi tom cyklu debiutującej nie tak dawno Hanny S. Białys.
Kolejne spotkanie z komisarzem Bondysem, tak jak w przypadku „Robaków w ścianie”, odbyłam w formie audio, która sprawdza się u mnie coraz lepiej. Doskonale dobrany do serii głos Filipa Kosiora spotęgował mrok i zagadkę, która pochłonęła mnie od samego początku. Tym razem autorka wzięła na tapet tak lubiany ostatnio przeze mnie w kryminałach motyw sztuki, a konkretnie niepokojących obrazów Wojciecha Weissa. Świetnie wplotła go w intrygę, zachęcając tym samym czytelnika do poszperania w źródłach i doświadczenia prawdziwego artyzmu.
Mocną stroną cyklu Białys jest umiejętnie wykreowany protagonista. Komisarz Marek Bondys, mimo różnych dziwactw i dość szorstkiego stosunku do innych, daje się lubić, choćby ze względu na miłość do zwierząt. Moją sympatię zdobył zwłaszcza stwierdzeniem, że nic go tak nie wkurza jak przywiązywanie psów pod sklepem na czas robienia zakupów. Brawo, komisarzu! Takich właścicieli należy tępić, może wreszcie dotrze do nich, że postępując w ten sposób, narażają czworonoga na ogromny stres i niebezpieczeństwo.
Ale przecież nie tylko o psach (a właściwie jednym, o wdzięcznym imieniu Kodeks) traktują „Męczennicy na płótnie”. To historia wielkiej pasji i determinacji, które niekontrolowane mogą doprowadzić do serii nieszczęść. W sztuce łatwo przekroczyć granicę, tak się zatracić, że wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Jeśli dołożymy do tego niespełnione ambicje i kompleksy, powstaje mieszanka wybuchowa. Smaczku opowieści dodają lata 90. ubiegłego wieku, w których dzieje się akcja, a które autorka odwzorowała ze starannością.
Białys ma wszystkie cechy dobrze rokującej autorki kryminałów. Już teraz, zaledwie dwoma tomami, bije na głowę gatunkowych wyjadaczy, którzy zamiast mocniej ruszyć głową, coraz częściej wolą odcinać kupony od sławy. Dynamiczny styl, świetne pomysły i umiejętność angażowania czytelnika w opowiadaną historię już zapewniły jej grono wiernych fanów, których – jestem tego pewna – będzie przybywać.
Z niecierpliwością czekam na więcej!
*Audiobooka wysłuchałam na platformie Storytel w ramach wykupionego abonamentu