Na wieczne potępienie (tom 3 serii Pełnia tajemnic) – recenzja przedpremierowa

Małgorzata Rogala
Wydawnictwo: Czwarta Strona 2022

Premiera 26 października

Od kilku tygodni marzył mi się porządny, soczysty kryminał, którego akcja tak bardzo mnie wciągnie, że zapomnę o całym świecie. Byłam pewna, że Małgorzata Rogala mnie nie zawiedzie! Powieść „Na wieczne potępienie” to zdecydowanie najmroczniejsza i najmocniejsza część serii „Pełnia tajemnic”, która już od trzech tomów zachwyca miłośników kryminalnych historii.

Do przysypanej śniegiem Pełni znów zakrada się zbrodnia. Monika Gniewosz i jej partner zawodowy będą musieli rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa, a przy okazji udowodnić, że miejscowy przystojniaczek na zbyt wiele sobie pozwala. Gdy ofiarą pada kolejna kobieta, wśród mieszkańców miasteczka wybucha panika.

Uwielbiam obserwować, jak moi ulubieni pisarze kryminalni z powieści na powieść rozwijają się literacko – jak żmudnie pracują nad warsztatem, coraz precyzyjniej dobierają słowa i tak gmatwają fabułę, że do końca nie jestem pewna, kto zabił. Patrząc na imponującą kolekcję historii ze zbrodnią w tle pióra Małgorzaty Rogali, chyba już nie mam wątpliwości, że spośród nich „Pełnia tajemnic” jest cyklem najbardziej dojrzałym i pisarsko dopieszczonym. Rogala z powodzeniem łączy w nim małomiasteczkowe problemy hermetycznej społeczności z wielce kuszącą intrygą i elementami sztuki. Tak, tak, i w powieści „Na wieczne potępienie”, czyli trzecim tomie cyklu z Moniką Gniewosz, nie brakuje artystycznych odniesień – o co jednak chodzi, nie powiem, bo popsuję Wam zabawę.

W najnowszej odsłonie serii Rogala uknuła intrygę wokół sprawcy, który – nie bójmy się tego stwierdzenia – oszalał światopoglądowo. Tym samym zwróciła uwagę na bardzo istotny problem współczesnego świata, jakim jest fanatyzm. Bez względu na to, czy ma on podłoże polityczne, religijne, czy jeszcze inne, prowadzi do destrukcji, wypaczenia wartości, a w skrajnych przypadkach, w imię źle pojmowanego dobra, popycha nawet do zbrodni. Ta, z którą przyjdzie się zmierzyć śledczym z Pełni, jest wyjątkowo wyrafinowana, przemyślana i skrupulatnie realizowana. Na jednym morderstwie niestety się nie skończy, bo apetyt fanatycznej bestii będzie rósł w miarę jedzenia. Czy Gniewosz i Sokołowi uda się zapobiec kolejnym tragediom?

Kryminalną atmosferę doskonale podsyca zimowa aura. Przykrywający ślady śnieg i szybko zapadający zmrok działają na korzyść mordercy, który niezauważony może się skryć pośród leśnych drzew, by obserwować, jak śledczy podejmują trop, by za chwilę jednak go stracić. Bez wątpienia warszawska pisarka potrafi nasycać fabułę napięciem, które w tej części cyklu czuje się wyjątkowo mocno już od pierwszych scen. Kontrastującej z bielą śniegu czerni, która zalewa zarówno duszę sprawcy, jak i z dnia na dzień Pełnię, nie sposób się oprzeć, choć wiadomo, że przyprawia o dreszcze i przywołuje najmroczniejsze wspomnienia.

U Rogali nie mogło oczywiście zabraknąć istotnego społecznie wątku dotyczącego przemocy wobec kobiet. To chyba jedyna polska pisarka kryminalna (a na pewno jedna z niewielu), która tak konsekwentnie realizuje w swoich powieściach misję uświadamiania czytelnika, że są sytuacje, na które absolutnie nie możemy się zgadzać, wobec których nasza reakcja powinna być bardzo stanowcza. I nawet jeśli inni próbują zamieść pewne sprawy pod dywan, nam nie wolno milczeć. Zobowiązuje nas do tego nie tylko prawo, lecz także po prostu bycie człowiekiem.

„Na wieczne potępienie” to pełnokrwisty kryminał i najlepsza – moim zdaniem – powieść w dorobku Małgorzaty Rogali. Przeczytajcie ją koniecznie!

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *