Katarzyna Bonda
Wydawnictwo Muza 2022
To moje czwarte podejście do kryminałów Katarzyny Bondy – tym razem udane, co naprawdę było dla mnie sporym zaskoczeniem. To świetny dowód na to, że warto czasem dać pisarzowi jeszcze jedną szansę.
W Warszawie grasuje Kosiarz – brutalny morderca, który za cel obrał sobie młode prostytutki. Jedynym śladem, który po sobie zostawia, jest niewiadomego pochodzenia kosmyk włosów przewiązany zieloną wstążką. Nieoficjalnie w śledztwie bierze udział detektyw Jakub Sobieski – wyrzucony z firmy były policjant, który zarabia, jeżdżąc Uberem i rozwożąc… nie tylko pasażerów. Czy trop, który zaprowadzi go do gangsterskiego półświatka, okaże się tym właściwym?

Jak wielokrotnie deklarowałam, Katarzynę Bondę cenię za warsztat dziennikarski i osobowość. Niestety, jak dotąd nie było mi po drodze z jej kryminałami – według mnie przegadanymi i od pewnego momentu komercyjnymi aż do przesady. Tymczasem powieść „O włos”, czyli pierwszy tom nowej serii, wydaje się zupełnie inna – choć nadal nastawiona raczej na mocną rozrywkę, moim zdaniem jest bardzo skondensowana i wyważona. Akcja płynnie i dynamicznie zmierza ku finałowi, wątki nie plączą się w poczuciu chaosu, nic nas po drodze nie rozprasza, a każda intencja bohaterów ma logiczne uzasadnienie. Jeśli dodać do tego mięsisty język, widoczny przede wszystkim w dialogach, oraz niezwykłą wiarygodność świata przedstawionego (przynajmniej dla takiego laika jak ja), wychodzi nam kawał naprawdę wciągającego kryminału – idealnego dla czytelników lubiących poczuć prawdziwy dreszcz emocji.
Choć w „O włos” na pierwszy rzut oka liderem wydaje się Jakub Sobieski, to kobiety w tej powieści są zdecydowanie bardziej charakterne, nieustraszone i zdeterminowane, mężczyźni zaś – nieco rozmemłani. Wyjątkowo trudne śledztwo wokół Kosiarza tak naprawdę napędza Ada (policjantka, która towarzyszy Sobieskiemu w nieoficjalnych poszukiwaniach), a do pewnego momentu także jej siostra. Nawet emerytowany policjant Oziu, który lansuje się na twardziela i gangstera, portki ma pełne strachu i jest wręcz nieudolny w działaniach, zwłaszcza gdy jego uwagę zaprząta akurat jakaś wyjątkowo atrakcyjna młoda dziewczyna. Podobnie jest zresztą z szefem Ady. To w kobietach drzemie wewnętrzna siła – nawet jeśli padają ofiarą brutalnego mordercy. Bo przecież w gruncie rzeczy odbieranie komuś życia jest ogromną słabością, nie powodem do dumy.
We współczesny wątek Bonda bardzo zgrabnie wplata migawki z przeszłości przenoszące czytelnika do świata aż kipiącego od chłodu i obojętności. I tak staniemy się świadkami narodzin zła, wyjątkowo brutalnej metamorfozy, która wyda zgniłe owoce. Czy z głębokiej samotności i odrzucenia może wyniknąć coś dobrego?
Uczciwie polecam najnowszą powieść Katarzyny Bondy, zwłaszcza jeśli dotąd nie podchodziły Wam kryminały tej poczytnej polskiej pisarki. Skusiłam się i pierwszy raz nie żałuję. Jak widać, tylko krowa nie zmienia poglądów.
Z ciekawością sięgnę po ciąg dalszy!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Muza.