Ocean odrzuconych (tom 1 i 2) – recenzja przedpremierowa

Premiera: 20 lutego 2019 r.

„Córka jubilera” (tom 1), „Klątwa wiecznego tułacza” (tom 2)
Magdalena Knedler
Wydawnictwo: Novae Res
Poleca: Kasia Sosnowicz

Magdalena Knedler po raz kolejny zabiera czytelnika w pasjonującą, ale i niełatwą emocjonalnie podróż. Wrócicie z niej poruszeni, z głową pełną pytań i poczuciem, że to nie był stracony czas. To powieść, którą odbiera się wszystkimi zmysłami!

Wiedeń 1915 rok. Siedemnastoletnia Charlotte, córka żydowskiego jubilera polskiego pochodzenia, wiedzie spokojne życie panny wkraczającej w dorosłość. Czas upływa jej między nokturnami Chopina, wzdychaniem do nauczyciela muzyki, pisaniem pamiętnika i obcowaniem ze sztuką. Niestety, dynamicznie zmieniająca się w Europie sytuacja polityczna już wkrótce sprawi, że ta pełna nadziei, miłości do świata, ale i naiwności dziewczyna będzie musiała się zmierzyć z życiem przez wielkie „Ż”. Jak potoczą się jej losy? Czy uda jej się ocalić hart ducha? Przed Wami historia, która długo nie pozwoli o sobie zapomnieć.

Knedler i tym razem nie zawodzi czytelników! Najnowszą powieścią obyczajową, której fabuła nierozerwalnie łączy się z burzliwą historią Europy, udowadnia, że jest pisarką o nieprzeciętnym talencie, a sztuka, odmieniana tu przez wszystkie przypadki, jest jej prawdziwą pasją i życiową miłością. W „Oceanie odrzuconych” piękno muzyki, malarstwa i jubilerskiego rzemiosła autorka zderza z tragiczną wojenną rzeczywistością, która jak nieproszony gość wdziera się w życie bohaterów i zostawia w nim zgliszcza. I tę dwoistość świata mocno czuje się podczas lektury. Będziecie świadkami radości i dojmującego smutku, wielkiej miłości i nienawiści, ogromnego apetytu na życie i pragnienia śmierci, nadziei i beznadziei… A wszystko to zostało opisane idealnie dopracowanym, malowniczym językiem, który tak bardzo wyróżnia Knedler na polskim rynku wydawniczym.

Gdybym chciała poruszyć tu wszystko, co nasuwa się podczas lektury tej imponującej dwutomowej powieści, musiałabym pisać w nieskończoność. „Ocean…” jest bowiem tak wielowymiarowy, że w kilkudziesięciu zdaniach nie sposób wyczerpująco o nim opowiedzieć. Jest sporo interesujących wątków, tak jak i przewijających się przez fabułę postaci, mnóstwo historycznych smaczków, pociągających filozoficznych dyskusji, wiele ważnych problemów, które towarzyszą ludzkości od wieków. Co bardzo typowe dla Knedler, nie brakuje silnych, wręcz namacalnych emocji, których autorka dotyka w odważny sposób. Niektóre z nich są tak przejmujące, że pozostawiają czytelnika z sercem złamanym na pół i głową pełną gorzkich refleksji. Mnie szczególnie zapisał się w pamięci opis wyspy Spinalonga, gdzie separowano od reszty społeczeństwa ludzi trędowatych. Historia wiążąca się z tym miejscem jest niczym krzyk rozpaczy, i choć generalnie powieść kipi od trudnych emocji, to jeden z wątków, który zostawił we mnie najboleśniejszy ślad.

Jeśli chodzi o postaci, to obok głównej bohaterki na uznanie zasługuje zwłaszcza Wilhelmina – ciotka Charlotte, która wychowywała dziewczynę po tragicznej śmierci jej matki. To kobieta o niezłomnym charakterze, mądra, zasadnicza, ale i pełna rodzicielskiego ciepła. Z odwagą i kobiecą determinacją otwiera bratanicy oczy, uczy, jak walczyć o swoje prawa w nie zawsze sprawiedliwym męskim świecie.

Na tle licznych wątków, które wypełniają powieść Magdaleny Knedler, od początku wyraźnie wybija się poszukiwanie własnej tożsamości i życiowej drogi. Świetnie to widać na przykładzie ojca Charlotte, który wciąż jest rozdarty między dwiema ojczyznami (Polską i Austro-Węgrami), między poczuciem patriotycznego obowiązku a miłością do rodziny. Także dziewczyna przez długi czas boryka się z jednoznacznym określeniem swojego miejsca w świecie. Przez wiele lat żyje pod kloszem i dopiero szalejąca za oknami wojna uświadamia jej, że życie ma także ciemniejsze barwy. „Jestem siedemnastolatką (…), która chce coś robić, ale nie bardzo wie co (…). Jestem córką samobójczyni i polskiego patrioty (…). Jestem bratanicą silnej kobiety, która nie ma ojczyzny”. Ważne polityczne wydarzenia z początku XX wieku wpłyną na jej postrzeganie świata i zmuszą do wielu trudnych wyborów.

„Ocean odrzuconych” to wyjątkowa lekcja historii sztuki, historii Europy i historii człowieczeństwa, którą odbiera się wszystkimi zmysłami – wystarczy na chwilę zamknąć oczy. Niełatwa, bo wymagająca skupienia i przełykania łez, ale tak wciągająca, że podczas lektury człowiek się w niej zatraca. Knedler wykonała tytaniczną pracę, którą z pewnością docenią nie tylko wierni wielbiciele jej pióra. Chapeau bas, droga Autorko! Wysoko ustawiłaś innym poprzeczkę!

Ocena: Bardzo mocne 10/10

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Autorce oraz wydawnictwu Novae Res.

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *