Isabel Allende
Tłumaczenie: Marta Jordan, Ewa Zaleska
Wydawnictwo Marginesy 2022 (wznowienie)
Trzeci tom chilijskiej sagi rodzinnej Isabel Allende zostawia czytelnika z przeświadczeniem, że przeznaczeniu nie można uciec, a przeszłość ma kolosalny wpływ na to co tu i teraz. Ostatnia i zdecydowanie najlepsza część!
Pamięć jest jak fikcja literacka. Wybieramy to, co najjaśniejsze i najciemniejsze, odrzucając to, co napawa nas wstydem, i w ten sposób tkamy rozłożysty dywan naszego życia.
San Francisco i Chile pod koniec XIX wieku. Wychowywana przez babkę młodziutka Aurora pragnie poznać swoją przeszłość, tym bardziej że o pewnych sprawach jej opiekunka milczy jak zaklęta. Kim była matka dziewczyny? Co stało się z ojcem? Czy koszmarny sen, który nawiedza Aurorę prawie każdej nocy, mógł wydarzyć się naprawdę?
„Portret w sepii” w pięknym stylu kończy imponującą sagę Isabel Allende – opowieść, w której trudy życia mocnym węzłem splatają się z namiętnością i burzliwymi wydarzeniami historycznymi z przełomu wieków. W tym tomie chilijska pisarka z największą jak dotąd intensywnością skazuje swoich bohaterów na samotność, nieodwzajemnioną miłość i grę pozorów, mocno podkreślając przy okazji, że skłonność do nieszczęśliwego życia możemy otrzymać w spadku po przodkach. Trauma dziedziczona z pokolenia na pokolenie staje się najsilniejszym hamulcem, przeszkodą wręcz nie do pokonania w drodze po szczęście. Boleśnie przekona się o tym Lynn Sommers, a potem jej córka Aurora.
Allende tradycyjnie sporo miejsca poświęca sprawie kobiet i ich walce o równouprawnienie – nawet nie tyle społeczne, co rodzinne. Kobiety z rodu Rodriguez de Santa Cruz (zwłaszcza seniorka Paulina del Valle) to jednostki wyjątkowo zdeterminowane i po swojemu przebiegłe – kiedy trzeba, potrafiące zacisnąć zęby i przemilczeć pewne sprawy, lecz gdy przyjdzie odpowiedni czas, zdecydowane zawalczyć. Na ich pozornie wątłe ramiona los zsyła wyjątkowo tragiczne wydarzenia, często odbierając wszelką nadzieję. Siła w nich drzemiąca odradza się jednak jak Feniks z popiołów, z każdym nowym pokoleniem coraz szybciej i bardziej.
„Portret w sepii” to wyjątkowo poruszająca powieść o poszukiwaniu tożsamości, odkrywaniu mrocznych rodzinnych tajemnic i walce z demonami. Opowiedziana sensualnym, plastycznym językiem, nad którym jest w stanie zapanować jedynie prawdziwy artysta. Chylę czoła, Pani Allende!
Jeśli kochacie niebanalne fabuły z burzliwym tłem historycznym, nie wahajcie się ani minuty.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Marginesy.