Tysiąc (tom 1 z Martą Witecką)

Dagmara Andryka
Prószyński i S-ka 2015

Nie wiem, jak to się stało, że dopiero teraz skusiłam się na serię z Martą Witecką. Z drugiej strony jednak, na samą myśl, że jeszcze dwie części przede mną, skaczę z radości. Dagmara Andryka stworzyła niezwykle klimatyczne, bo podszyte tajemnicą i strachem miasteczko z syndromem ocalenia. Niniejszym Mille dołącza do moich ukochanych literackich miejsc.

Na skutek awarii samochodu redaktorka Marta Witecka zostaje zmuszona do zatrzymania się w Mille – hermetycznym miasteczku, w którym każdy przyjezdny, a zwłaszcza ten chcący zostać na dłużej, wywołuje panikę. Wszystko z powodu klątwy rzuconej przed laty przez oskarżoną o czary Kaśkę Piecową. Witecka będzie musiała stawić czoło nie tylko zabobonom, lecz także… tajemniczemu mordercy.

Co mnie urzekło w „Tysiącu”? Po pierwsze, fenomenalna atmosfera wywołująca autentyczny dreszcz emocji. Andryka stopniuje napięcie, sukcesywnie odkrywa tajemnice kolejnych bohaterów, rzuca podejrzenia niemalże na każdego. Kluczową rolę w fabule odgrywa klątwa, a przede wszystkim przeświadczenie mieszkańców Mille o nieuchronności okrutnego losu. Panice ulegają nawet dwaj księża, choć każdy na swój sposób próbuje sobie z tym radzić. 

Po drugie, świetny styl i płynność języka, dzięki którym pierwszy tom serii z Witecką czyta się jednym tchem. Dynamiczne dialogi, podszyte niepokojem opisy, trafne obserwacje dotyczące zarówno relacji międzyludzkich, jak i otaczającej bohaterów rzeczywistości sprawiają, że już po kilku rozdziałach tak mocno angażujemy się w akcję, że stajemy się pełnoprawnymi mieszkańcami Mille. 

Po trzecie w końcu, ludzkie problemy wybrzmiewające w tle – bo „Tysiąc” to nie tylko dobra literatura rozrywkowa, lecz także powieść dotykająca bolesnych spraw.

Andryka pochyla się między innymi nad traumatycznym dzieciństwem i jego wpływem na dorosłe życie. Świetnie obrazuje mechanizmy obronne, które uruchamiają się w każdym straumatyzowanym człowieku. Na przykładzie historii Kaśki Piecowej pokazuje ponadto, do czego mogą doprowadzić wiara w zabobony, brak rozsądku i okrutna stygmatyzacja. 

„Tysiąc” w moim odczuciu jest też powieścią o kobietach walczących o miłość i wewnętrzny spokój. Świetnie to widać w postawach Witeckiej, Włoszki czy choćby Aldonki. Bywa, że za swój upór i życiowe wybory płacą wysoką cenę – jestem jednak przekonana, że drugi raz postąpiłyby tak samo. 

Świetna powieść z tajemnicą i zbrodnią w tle oraz epilogiem rozdzierającym serce. Drugi tom już czeka na czytniku!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *