Monika Sobień, Michał Czernecki
Wydawnictwo: Pascal
Poleca: Kasia Sosnowicz
Nie przepadam za zwierzeniami gwiazd ekranu, bo w przytłaczającej większości niczego nie wnoszą w moje życie i są tylko stratą czasu. Z tą książką jednak jest zupełnie inaczej!
On – Michał Czernecki. Aktor teatralny i serialowy, coraz bardziej na fali dzięki m.in. roli dra Sadzika w TVN-owskiej „Diagnozie”, w której z ogromnym wdziękiem godo po śląsku. Mąż, ojciec, syn, brat, przyjaciel. Przystojny czterdziestolatek. Człowiek z ogromnym poczuciem humoru i równie ogromnym bagażem doświadczeń. Po tragicznych wydarzeniach z przeszłości w końcu wybrał życie.
Ona – Monika Sobień. Ceniona dziennikarka, założycielka magazynu WeMen.pl. Rozmawia od ponad 13 lat. Z pasją, wyczuciem, kobiecą wrażliwością, ale też odwagą zadaje trudne pytania. Słucha uważnie i ma doskonałą intuicję.
Książka, którą razem stworzyli, nie jest miałkim gadaniem gwiazdy, która właśnie teraz ma swoje pięć minut. To prawdziwa do bólu i bardzo szczera opowieść o skomplikowanych relacjach, odbijaniu się od dna, walce o siebie i rodzinę, przeplatana autentycznymi historiami z aktorskiego światka, które pozwalają spojrzeć na ten interesujący, choć często niewdzięczny zawód z trochę innej perspektywy.
Czernecki momentami szokuje (polecam zwłaszcza fragmenty o Krystianie Lupie), obnaża grzechy i grzeszki, dowcipkuje, ale przede wszystkim z niezwykłą odwagą, dystansem, bez użalania się nad sobą opowiada o swojej depresji, próbach samobójczych, poszarpanych relacjach rodzinnych, wieloletniej terapii i o tym, jak udało mu się te wszystkie złe doświadczenia zostawić za sobą. Jego historia może być dla innych doskonałą lekcją, motywacją, by wykrzyczeć to, co nas uwiera, co nas niszczy od środka i odbiera chęć do życia. I moim zdaniem właśnie po to powstała ta książka – gdyby ktoś wciąż zadawał sobie to pytanie. Być może dzięki opowieści chłopaka z Sosnowca, któremu się udało, ktoś postanowi wreszcie zawalczyć o siebie, wyjdzie z cienia choroby i z podniesioną głową stawi jej czoła.
Lektura „Wybrałem życie” przypadła na nie najłatwiejszy czas w moim życiu. Z pewnością dlatego odebrałam ją tak intensywnie, niemalże wszystkimi zmysłami. Cieszę się, że dzięki niej miałam okazję poznać Panią Monikę i Pana Michała osobiście i na własne oczy przekonać się, jak sympatyczny, zgrany i serdeczny duet tworzą.
Punkty przyznaję za odwagę w mówieniu o rzeczach trudnych, zdrowy dystans do świata, ogromne poczucie humoru i normalność („na tej zasadzie, rozumiesz mnie!?” 😉 )
Ocena: 9/10