Grzegorz Kalinowski
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Poleca Kasia Sosnowicz
Powieść pod patronatem SieCzyta
Ta książka to dla mnie podróż do czasów, w których choć było trudniej, paradoksalnie żyło się łatwiej. Sentymentalna, pełna mocnych rockowych brzmień i literackiego zadziora.
Dziennikarka Joanna Becker i jej współpracownicy przygotowują program o muzyce lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Trafiają na ślad ciekawie zapowiadającego się zespołu, którego wokalista – jak twierdziły służby – popełnił samobójstwo. Tymczasem partner Joanny, komisarz Konieczny, usiłuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa japońskiego biznesmena. Wyniki obu śledztw będą wielce zaskakujące.

Czy jest tu ktoś, kto tak jak ja z łezką w oku wspomina lata osiemdziesiąte? Choć byłam wtedy smarkata i nie do końca świadoma swojego miejsca w świecie, do dziś pamiętam zapach i smak tamtych dni. Nie mieliśmy wiele, ale wbrew pozorom byliśmy zdecydowanie bogatsi niż niejeden współczesny nastolatek. Była też muzyka. Charakterna, z przesłaniem. Taka, do której rwała się dusza i której bit wyznaczał koleje losu – czasem bardzo tragiczne.
Muzykę właśnie jako motyw przewodni znajdziecie w najnowszej powieści Grzegorza Kalinowskiego wydanej w ramach grupy TeamPocisk. „Załoga” to historia opowiadana w dość specyficzny sposób, co – podejrzewam – nie wszystkim przypadnie do gustu. Na początku możecie mieć mylne wrażenie, że poszczególne rozdziały to elementy, które nie bardzo się ze sobą łączą. Stworzą jednak spójną, sensowną opowieść o przeróżnych odcieniach i fakturach. Jest tu trochę sensacji, trochę kryminału, trochę ballady. Lekturze towarzyszy przyjemne uczucie, jakby gawędziło się z dobrym kumplem – ociupinkę starszym, bardziej doświadczonym, obytym i wyluzowanym, ale bez wątpienia nadającym na tych samych falach.
Pióro Kalinowskiego jest zadziorne, mięsiste, bardzo męskie, z charakterystycznym, często uszczypliwym humorem. Bohaterowie wypełniający karty „Załogi” mają pazura i doskonale wiedzą, czego chcą (zwłaszcza redaktor Misiewicz i posłanka Dworzak, jako żywo przypominająca pewną skorą do awantur panią). Autor wprawną ręką maluje obraz tamtej epoki, wplatając w fabułę prawdziwe wydarzenia, postaci ze świata kultury, autentyczne teksty ówczesnych piosenek, i doskonale łączy go z teraźniejszością. Przy okazji opowiada o młodzieńczych marzeniach, ambicjach, miłości do ostrych brzmień, rozczarowaniu, walce o wolność na różnych płaszczyznach, politycznych rozgrywkach, tajemniczej śmierci młodego chłopaka i równie tajemniczym morderstwie japońskiego biznesmena.
Jeśli lubicie oryginalne, charakterne historie, to ta jest dla Was.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Skarpa Warszawska.